Ciekawostki
Christie jako pisarka
Mawia się czasem, że nie można zostać ekspertem w danej dziedzinie, jeśli nie poświęciło się jej przynajmniej 10 tysięcy godzin. Jako autorka ponad 80 kryminałów, Agatha Christie z pewnością spełnia ten warunek. Jej książki przetłumaczona na ponad 50 języków i sprzedano w nakładzie ponad 2 miliardów egzemplarzy. Równać się mogą tu tylko Szekspir i Biblia!
Jej powieści i opowiadania miały także adaptacje radiowe i telewizyjne, na ich podstawie powstały nawet gry komputerowe.
Debiut
Christie zawsze podkreślała, że nie miała ambicji zostać pisarką, choć zadebiutowała w wieku 11 lat wierszem opublikowanym w londyńskiej prasie lokalnej.
Kiedy leżała w łóżku zmorzona grypą, jej matka zaproponowała, aby spisała opowiastki, które tak lubiła opowiadać – i tak zaczęła się życiowa pasja. Jako nastolatka miała już kilka opublikowanych wierszy w „The Poetry Reviews”.
Geniusz intrygi i mistrzowska fabuła
Fenomen Christie wynika przede wszystkim z geniuszu intrygi i mistrzowskiej fabuły. Pisarka gra ze swoim czytelnikiem fair, przedstawiając mu na kartach powieści wszystkie niezbędne dane do rozwiązania zagadki.
Jednak genialna fabuła to nie jedyny klucz do sukcesu Christie. Jej książki są głęboko osadzone w prawdziwym życiu, a postaci inspirowane ludźmi z krwi i kości. Christie była świetnym słuchaczem, który jak gąbka chłonął ze swojego otoczenia.
Wnuk Christie, Mathew Prichard, opowiada: „Kiedy czytasz jej książki, widzisz, że odzwierciedlają zwykłe życie, ponieważ to w tym normalnym życiu biorą swój początek. Na przykład mój ojczym miał zwyczaj kręcenia swoich włosów i »kręcenie włosów« było metodą na zidentyfikowanie mordercy w jednej z jej najsłynniejszych powieści”.
Styl pisarki
Język jej książek jest prosty, akcja oparta bardziej na dialogach niż opisach, a rozdziały krótkie. Powieści są idealnej długości – w sam raz na jedno popołudnie, w które przenoszą czytelnika z każdego miejsca do innego świata, w którym sprawiedliwość (w postaci detektywa) zawsze triumfuje.
Często zapomina się o roli, jaką w powieściach Christie odgrywa poczucie humoru. Jakąkolwiek powieść wybierzesz, zawsze wywoła uśmiech na twarzy.
Znawczyni trucizn
Christie pracowała w szpitalnej aptece podczas I i II wojny światowej. Początkowo zgłosiła się jako pielęgniarka Voluntary Aid Detachment (Ochotniczego Oddziału Pomocy) w szpitalu Czerwonego Krzyża w rodzinnym Torquay, następnie zaś odbyła szkolenie farmaceutyczne i zdobyła certyfikat Towarzystwa Aptekarzy w Londynie (Society of Apothecaries).
Po raz pierwszy na polu literackim zdobytej wiedzy użyła w Tajemniczej historii w Styles. W tej opowieści niejeden bohater ma do czynienia za zdrowiem: lekarz ofiary dr Wilkins, dr Bauerstein, którego Christie opisuje jako „największego żyjącego eksperta od trucizn”, asystent Albert Mace i wreszcie Cyntia Murdoch – aptekarka, której postać bazuje na samej Christie. Metoda zabójstwa? Oczywiście otrucie. Trucizna? W tym wypadku strychnina dodana do napoju.
Z pewnością wiedza apteczna i chemiczna wpłynęła na poziom jej kryminałów, jednak nigdy nie chciała poświęcić się tej pracy. Mówiła:
„Myślę, że miałam prawdziwe powołanie do bycia pielęgniarką i byłabym szczęśliwa, pracując w szpitalu. Sporządzanie lekarstw było przez pewien czas interesujące, ale stało się nudne – nigdy nie chciałabym tego jako stałej pracy”.
Podróżniczka
Christie podróżowała chętnie od dzieciństwa. Część młodzieńczych lat spędziła we Francji, dokąd pierwszy raz jej rodzina przeprowadziła się w 1895 roku, i później, w wieku 15 lat, aby dokończyć edukację.
Prawdziwe zwiedzanie świata zaczęła z mężem Archiem – odbyła z nim wielką podróż po Imperium. Podróż ta miała promować Wystawę Imperium, która miała miejsce w Londynie w 1924 roku. Odwiedziła Południową Afrykę, Australię, Nową Zelandię, Hawaje, Kanadę i USA. W Honolulu odkryła miłość do surfowania. Mimo choroby morskiej uważała tę podróż za jedno z najwspanialszych wydarzeń w życiu. Spotkani podczas tej wyprawy ludzie niejednokrotnie pojawili się następnie na kartach jej powieści, np. major Belcher, który na karty Mężczyzny w brązowym garniturze trafił na swoje własne życzenie.
W 1928 roku, już po rozwodzie z Archiem, wsiadła do Orient Expressu i dotarła do Bagdadu, do którego następnie często wracała ze swoim drugim mężem archeologiem Maxem Mallowanem. Max okazał się świetnym kompanem, z którym odwiedziła m.in. Syrię, Grecję, Włochy i Egipt. Od późnych lat 40. aż do końca 50. Agatha i Max spędzali każdą zimę na wykopaliskach w Iraku. Christie rozkoszowała się tym miejscem:
„Jak bardzo kochałam tę część świata. Nadal ją kocham i zawsze będę” – mawiała.